CEL – DOSTARCZYĆ LEK PACJENTOWI
By spełnić rygorystyczne wymagania dotyczące bezpieczeństwa i stabilności produktów farmaceutycznych, potrzebny jest wysoko złożony łańcuch logistyczny. O ile jest on wdrożony efektywnie, może prowadzić do obniżenia ogólnych kosztów opieki zdrowotnej.
Dostarczanie leków do pacjentów wymaga zastosowania wysoko złożonych rozwiązań transportowych, a jeżeli wystąpią w nich choćby najmniejsze błędy, stawką może być ludzkie życie. To właśnie dlatego dostawy medyczne podlegają szczególnym i jedynym w swoim rodzaju zasadom. Aby chronić pacjentów przed niebezpiecznymi produktami medycznymi, Światowa Organizacja Zdrowia stwierdza, że sprawą krytycznej wagi jest „brak jakichkolwiek słabych ogniw w łańcuchu dostaw”. Transport i składowanie muszą tworzyć nieprzerwaną serię kolejnych kroków procesu. Scott Allison i jego zespół to najwyższej klasy specjaliści zapewniający, by nic nie przeszkodziło bezpiecznemu i stabilnemu dostępowi do leków.
Jako dyrektor Działu Obsługi Sektorów Nauk Przyrodniczych i Ochrony Zdrowia w firmie DHL będącej czołowym dostawcą usług logistycznych na świecie Scott Allison i jego ludzie zapewniają, żeby każdy lek, od najprostszej tabletki do złożonej formy wlewu, skończył podróż bezpiecznie i na czas. Częścią codziennej pracy Scotta Allisona jest zapewnianie, by z wrażliwymi z natury farmaceutykami obchodzono się z najwyższą uwagą i ostrożnością. Jako przykład może posłużyć niełatwa sztuka transportu leków biologicznych. Każda przesyłka tych specjalistycznych leków produkowanych z wykorzystaniem żywych organizmów to towar delikatny, wymagający ścisłego utrzymywania temperatury przewozu w zakresie od dwóch do ośmiu stopni Celsjusza oraz mogący kosztować do 50 mln USD. Ale drogie mogą być nie tylko leki. Choć logistyka stanowi jedynie jeden etap w całym farmaceutycznym łańcuchu dostaw, procesy wysyłkowe mogą odpowiadać za niemal 40% całkowitych kosztów operacyjnych.
Aby zagwarantować, że każdy towar medyczny dotrze na miejsce pewnie i bezpiecznie, zespoły strategiczne w dziale Scotta Allisona monitorują każdą przesyłkę, aż ta dotrze do miejsca przeznaczenia, niezależnie czy jest nim punkt dystrybucyjny, szpital czy lekarz. Przed rozpoczęciem podróży pracownicy planują każdy jej etap, przewidując wystąpienie ewentualnych trudności. Koordynują pracę ciężarówek, pociągów towarowych, samolotów, a nawet poszczególnych kurierów, by sprawnie obsłużyć wytwórców i przeprowadzić sprawy w urzędach celnych oraz agencjach regulacyjnych różniących się od siebie w zależności od regionu czy kraju. Monitorują każdy ruch, a następnie analizują skuteczność i efektywność swoich działań. A wszystkie te procesy prowadzone są na okrągło dzień i noc, w ponad 200 krajach całego świata.
Prawdziwie globalne wyzwanie
Siedząc w swoim biurze w Dallas w stanie Teksas, Scott Allison wyjaśnia jedną z kluczowych trudności, z jaką musi się mierzyć: „Kiedyś lek był produkowany w zakładzie położonym przy centrum dystrybucyjnym, czyli blisko pacjenta. Wszystko działało na lokalną skalę. Ale z czasem sieci produkcyjne stały się bardziej globalne, a łańcuchy dostaw znacznie się rozwinęły i skomplikowały. Firmy muszą ponosić koszty transportu i zajmować się organizacją logistyki, a jednocześnie zapewniać taką samą skuteczność i bezpieczeństwo produktu”. Radzenie sobie z globalną ekspansją sieci, nie poświęcając przy tym sprawy jakości leków, to poważne wyzwanie.
Współcześnie wytwarzane leki podlegają dwóm głównym procesom kontrolnym. Dobre Praktyki Wytwarzania (GMP, Good Manufacturing Practices) pomagają w zapewnieniu jakości produktu, przy czym dla każdego leku opracowuje się odrębny, ściśle określony proces. Celem GMP jest zagwarantowanie, by w momencie opuszczania magazynu i wchodzenia w łańcuch dostaw produkt miał najwyższą jakość. Scott Allison mówi dalej: „Musimy także przestrzegać Dobrych Praktyk Dystrybucji (GDP, Good Distribution Practices), aby zapewnić integralność i bezpieczeństwo produktu w transporcie. W przypadku firm farmaceutycznych wymogi GDP są ściśle kontrolowane w ramach korporacyjnego systemu zapewnienia zgodności z procedurami i przepisami (compliance)”. Kolejnym wyzwaniem jest fakt, że zasady GDP różnią się w zależności od regionu. „Te same towary mogą spełniać kryteria GDP w jednym regionie, np. Ameryce Łacińskiej, a wymagać dodatkowych warunków w Wielkiej Brytanii”. Ponieważ na całej trasie przewozu trzeba zapewnić spełnienie wszystkich wymogów globalnych, proces staje się coraz bardziej złożony.
Obniżanie kosztów łańcucha dostaw, by poprawić dostęp do leku
Dobre Praktyki Dystrybucji to jedno z szerokiego zakresu wymagań nakładanych na leki, co prowadzi do obaw o efektywność kosztową łańcucha dostaw. Scott Allison należy do grona osób twierdzących, że może dojść do potrzeby dostosowania procesów. „W dziedzinie technologii, gdzie zaczynałem pracę zawodową, rozumieliśmy wczesną strategiczną wagę praktyk dotyczących łańcucha dostaw. Z różnych powodów w branży leków zwracano na to mniejszą uwagę. Nikt nie chce sprawiać wrażenia, że w przypadku leków chodzi wyłącznie o wynik netto. Ale bez efektywniej działającego łańcucha dostaw lek staje się zbyt kosztowny, by go produkować czy pozyskiwać”.
Według Scotta Allisona w farmaceutycznym łańcuchu dostaw istnieją pewne możliwości na redukcję kosztów. Technologia oferuje coraz to nowsze sposoby na koordynowanie zadań. „Jeszcze pięć lat temu trzeba było instalować kilka czujników. Jeden do pomiaru temperatury, kolejny do śledzenia lokalizacji, stabilności itd. Teraz wystarcza jeden czujnik, który mierzy wszystkie te wartości i wykonuje wiele innych zadań za ułamek wcześniejszego kosztu”.
Mobilne i radiowe systemy satelitarne wraz z technologiami takimi jak GPS na stałe towarzyszą już przewożonym towarom. Możliwość oznakowania i pełnego monitorowania produktu w trakcie jego cyklu życiowego jest bezcennym osiągnięciem. Scott Allison widzi także możliwości wprowadzenia rozwiązań dotyczących mniej wrażliwych leków. „Mogą być one transportowane wolniejszymi metodami, np. drogą morską zamiast lotniczej, co pozwala na zwiększenie ładunku i obniżenie kosztu. Oszczędności wypracowane tutaj mogą kompensować koszty trudniejszych przewozów czy leków wymagających specjalnych warunków. Generalnie zatem możemy innowacyjnie wpływać na czas transportu i dostawy produktu na rynek, co z jednej strony obniży koszty, a z drugiej pozwoli na utrzymanie niezmienionego poziomu jakości”.
Allison sugeruje wprowadzenie konsolidacji w zakresie liczby ludzi nadzorujących proces i ściślejsze zdefiniowanie ich zakresów odpowiedzialności, by ograniczyć nakładanie się obowiązków, czyli praktyki powszechnie stosowane w zarządzaniu łańcuchem dostaw w innych branżach. Finalnie przewiduje także, że motorem usprawniającym cały proces będą kraje rozwijające się. „Spójrzmy na państwa takie jak Angola czy Republika Konga. Ich infrastruktura nie jest szczególnie wysoko rozwinięta i zbyt kosztownym byłoby tam naśladować rozwiązania infrastrukturalne czy rodzaj ich użytkowania typowy dla innych krajów. W takich miejscach trzeba przyjąć bardziej pragmatyczne podejście i powiedzieć: ‘Możliwe, że bardziej efektywne kosztowo będzie uruchomienie e-handlu lub bezpośrednich dostaw do pacjenta czy lekarza, a nie tworzenie całej serii punktów logistycznych’”.
Scott Allison porównuje to podejście do modelu biznesowego przyjętego przez firmę Amazon – czyli konsolidacja dostawców, centralna dystrybucja i oparta na rozwiązaniach informatycznych platforma popytu, służąca jako kanał dla sprzedawców – ale dostosowanego do potrzeb leków. Sam mówi, że to właśnie opracowywanie tego typu możliwości na transformację biznesu i poprawę dostępu do leków najsilniej go motywuje.
Zgodne wizje
Osobą, która może wiele powiedzieć na temat wyzwań i szans płynących z rozwijających się regionów, jest Miroslav Tukaric, pracujący w słoweńskiej stolicy Lublanie dyrektor Novartis ds. regionalnego zarządzania łańcuchem dostaw w Europie Środkowej i Wschodniej, na Bliskim Wschodzie i w Afryce (Novartis Head of Regional Supply Chain Management Central and Eastern Europe, the Middle East and Africa).
Tak jak Scott Allison także Miroslav Tukaric wywodzi się z branży informatycznej. Posiłkując się doświadczeniem zdobytym podczas czternastu lat pracy w obszarze zarządzania łańcuchem dostaw, Tukaric wyjaśnia złożoność swojej pracy. „Z jednej strony chodzi po prostu o popyt i podaż. Musimy jednak dodać do tego potrzebę związaną z leczeniem. A gdy pracujemy w krajach rozwijających się lub w krajach o niższym poziomie infrastruktury, musimy dołożyć wszelkich starań, by zapewnić, że te niesprzyjające okoliczności nie odbiją się na jakości leków”.
Miroslav Tukaric ma doświadczenie w radzeniu sobie ze szczególnymi sytuacjami logistycznymi. „Ludzie powiedzą: ‘Jeśli trzeba wysłać leki do miejsc odległych od miejsca produkcji, wykorzystajmy samolot’. Ale problem jest o wiele bardziej skomplikowany i wcale nie chodzi wyłącznie o koszty. Jeśli trzeba zapewnić zimny łańcuch dostaw, transport lotniczy może być niebezpieczny. Bezpośrednio padające światło słoneczne może podnieść temperaturę towarów, co trudno kontrolować na lotnisku przed załadunkiem na samolot. Czasami o wiele łatwiej nadzorować takie sprawy przy przesyłce morskiej. Jeżeli ważny jest krótki czas transportu, oczywiście sprawa wygląda inaczej. Ale prędkość traci na znaczeniu, gdy nie możemy zapewnić wymaganej jakości leku”.
Usprawnienie koordynacji
Dodatkowe wyzwania dla farmaceutycznego łańcucha dostaw pojawiają się w szczególności na Bliskim Wschodzie i w Afryce, gdzie do obsługi jest ponad 60 krajów, a rynek farmaceutyczny jest niebywale rozdrobniony. Do obowiązków Miroslava Tukarica należy m.in. analiza czynników klimatycznych i geopolitycznych, a także monitorowanie sytuacji awaryjnych. Mając do czynienia z tak wieloma bieżącymi zagadnieniami, Tukaric upatruje potencjału w ściślejszej koordynacji. „Istnieją możliwości synergii, które, o ile właściwie zaplanowane, mogą przekształcić się w korzyści dla firm i pacjentów”. I znowu podobnie do Scotta Allisona Miroslav Tukaric zastanawia się, jak model biznesowy Amazona mógłby zostać przystosowany do różnych składowych łańcucha dostaw przemysłu farmaceutycznego. „Taka konsolidacja działań oznacza także, że jesteśmy w stanie przyjąć straty czy niższe zyski przy niektórych trasach i lekach, ponieważ pozwala na to solidny poziom zysków wygenerowanych w innych obszarach”.
„Pytania istotne dla branży farmaceutycznej brzmią następująco: Kto musi być zaangażowany w proces, żeby zapewnić bezpieczeństwo i stabilność produktu oraz bezpieczeństwo pacjenta, a także gdzie możemy konsolidować zadania, żeby pacjenci mogli w efektywny sposób dostawać leki?”. Miroslav Tukaric ma pewność, że nawet niewielkie zmiany mogą wywierać istotny wpływ na sytuację. „Już teraz wszyscy szukamy jeszcze lepszych sposobów i rozwiązań. Po prostu musimy”.
Farmaceutyczny łańcuch dostaw w dziesięciu krokach:
Skomplikowana droga leku od producenta do pacjenta
- Wytwórca leku
- Pracownik magazynu
- Spedytor
- Obsługa i przeładunek naziemny na lotnisku/w porcie
- Urzędnik celny
- Spedytor
- Pracownik magazynu
- Dystrybutor/hurtownia
- Farmaceuta lub lekarz
- Pacjent